Chora wątroba

16 października 2015 20:15 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Może być efekt uboczny kontrastu ,tym bardziej że problemy z uszami były wcześniej -różnie pacjenci reagują.Prawdopodobnie to problem przejściowy i minie jak sie kontrast całkowicie z organizmu wydali.Staraj się pić te 2 litry wody jeszcze w ciągu 2-3 dni,chyba że do kolejnych badań będą inne zaleceniaZ d pogadaj ,może z rozpedu załapiesz się ze względu na te szumy uszne na jakies badania w tym temacie.

Kasia, mnie już niedobrze śię robi od tego badania, jak czytam.Ale wiem, wiem, dobrze piszesz.
16 października 2015 20:35 / 2 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Kasia, mnie już niedobrze śię robi od tego badania, jak czytam.Ale wiem, wiem, dobrze piszesz.:-)

Od TK?Przeciez w zasadzie to jest badanie nieinwazyjne i przede wszystkim niebolesne.Miałam po zapaleniu płuc,troche trzeba bez ruchu poleżeć i maszyna głośna,ale ogólnie do przeżycia.Jest jeszcze po podaniu kontrastu uczucie wściekłego gorąca w różnych miejscach ciała.Kolonoskopia czy gastroskopia to inna bajka-ja pamiętam czasy kiedy robiło się te badania bez znieczulenia.....brr
16 października 2015 21:29 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Może być efekt uboczny kontrastu ,tym bardziej że problemy z uszami były wcześniej -różnie pacjenci reagują.Prawdopodobnie to problem przejściowy i minie jak sie kontrast całkowicie z organizmu wydali.Staraj się pić te 2 litry wody jeszcze w ciągu 2-3 dni,chyba że do kolejnych badań będą inne zaleceniaZ d pogadaj ,może z rozpedu załapiesz się ze względu na te szumy uszne na jakies badania w tym temacie.

oj ja te szumu to mam od 18 lat , pojawily sie nagle po silnym przezyciu. bylam już wszedzie badana nawet na neurologii w Warszawie, przyjmowałam jakies medykamenta i nic. Pani laryngolog twierdzi, że z tym trzeba już zyć, ale co roku mam kontrolę słuchu. Mnie już one nie przeszkadzają, ale zawsze się nasilały przy bólach głowy oj wtedy to choć igłę do ucha wbijaj, przywykłam do tego i je ignoruję. Miałam robione doplery, TK i rezonans. Jest OK postaram sie wiecej wody pić , dziś trochę zaniedbałam.
śmiesznie, bo kobietka kolo mnie coś nadaje, a ja nic nie rozumiem i wstydzę sie ciagle pytać, wiec kiwam głową i mówie ja, ja.
16 października 2015 22:00
No i stało się to, czego się obawiałam.
Dzisiaj wieczorem na obchodzie ordynator oświadczył, że po niedzieli będzie następna bronchoskopia ....bo musi się dostać do jakiegoś szczytu -wskazał na ramię- a tamten aparat nie dał się tak mocno wygiąć!
Trzymajcie za mnie kciuki - bo już na tamtej się mocno dusiłam.

Anerik - chętnie zamienię bronchoskopię na kolonoskopię - co Ty na to? 
17 października 2015 00:56 / 2 osobom podoba się ten post
greva

No i stało się to, czego się obawiałam.
Dzisiaj wieczorem na obchodzie ordynator oświadczył, że po niedzieli będzie następna bronchoskopia ....bo musi się dostać do jakiegoś szczytu -wskazał na ramię- a tamten aparat nie dał się tak mocno wygiąć!
Trzymajcie za mnie kciuki - bo już na tamtej się mocno dusiłam.

Anerik - chętnie zamienię bronchoskopię na kolonoskopię - co Ty na to? :-)


Greva dla Ciebie też życzenia : zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia.
17 października 2015 08:36 / 1 osobie podoba się ten post
greva

No i stało się to, czego się obawiałam.
Dzisiaj wieczorem na obchodzie ordynator oświadczył, że po niedzieli będzie następna bronchoskopia ....bo musi się dostać do jakiegoś szczytu -wskazał na ramię- a tamten aparat nie dał się tak mocno wygiąć!
Trzymajcie za mnie kciuki - bo już na tamtej się mocno dusiłam.

Anerik - chętnie zamienię bronchoskopię na kolonoskopię - co Ty na to? :-)

No to dawaj, będziemy się katapultować, mój szpital w Hajnówce, a twój gdzie?
17 października 2015 08:49 / 1 osobie podoba się ten post
anerik

No to dawaj, będziemy się katapultować, mój szpital w Hajnówce, a twój gdzie?

Otwock pod Warszawą 
17 października 2015 08:59 / 5 osobom podoba się ten post
Witam kochani ze szpitalnego łóżka, noc nie była taka zła, jedynie około 1nasza babcia wstała i zaczęła budzić sasiadkę, a ta jak nie wyskoczyła z krzykiem, bo się wystarczyła. Ja szybko polecialam po pielęgniarki a one były schowane i niezauważyly lampki. Babcię zaprowadzono do łóżka, ja włożyłam stopery i obudziłam się 7,30.
Dostaję już jedzenie dla cukrzyków. 

Pozdrawiam wszystkich i rzecze miłego spokojnego dnia. 
17 października 2015 11:36 / 1 osobie podoba się ten post
greva

Otwock pod Warszawą :-)

Oj, kochana ja w latach 1976 - 1979 byłam tam w sanatorium im. H Sawickiej na ul, Narutowicza to pewnie od ciebie z tego szpitala niedaleko......moje sanatorium już chyba nie istnieje.
Mam prosbę, zapytaj o nie kogoś z personelu co tam się teraz dzieje....bo bardo mile to wspominam to był ogromny teren kilka szkół zawodowe, średnie i policealne, nauczycieli mieliśmy przeważnie z Warszawy , czesto z uczelni... poziom był wysoki... mieliśmi też własną salę kinową z prawdziwego zdarzenia, różne kółka zainteresowań, należałam do kółka żywego słowa które prowadziła p. Kasia po szkole teatralnej, jezdziliśmy na każdą premierę do Teatru Polskiego w Warszawie, na swoje występy dostawaliśmy stroje z tegoż teatru ....jest co wspominać.....do tej pory utrzymuję kontakt z kilkoma dziewczynami.
Operację miałam w Warszawie w Instytucie Chorób Płuc na Płockiej....szpital na bardzo wysokim poziomie, dla prominentów.
O ile się nie mylę twój szpital też jest w lesie połozony.
17 października 2015 18:55
anerik

Oj, kochana ja w latach 1976 - 1979 byłam tam w sanatorium im. H Sawickiej na ul, Narutowicza to pewnie od ciebie z tego szpitala niedaleko......moje sanatorium już chyba nie istnieje.
Mam prosbę, zapytaj o nie kogoś z personelu co tam się teraz dzieje....bo bardo mile to wspominam to był ogromny teren kilka szkół zawodowe, średnie i policealne, nauczycieli mieliśmy przeważnie z Warszawy , czesto z uczelni... poziom był wysoki... mieliśmi też własną salę kinową z prawdziwego zdarzenia, różne kółka zainteresowań, należałam do kółka żywego słowa które prowadziła p. Kasia po szkole teatralnej, jezdziliśmy na każdą premierę do Teatru Polskiego w Warszawie, na swoje występy dostawaliśmy stroje z tegoż teatru ....jest co wspominać.....do tej pory utrzymuję kontakt z kilkoma dziewczynami.
Operację miałam w Warszawie w Instytucie Chorób Płuc na Płockiej....szpital na bardzo wysokim poziomie, dla prominentów.
O ile się nie mylę twój szpital też jest w lesie połozony.

Tak, "mój szpital" to: Mazowieckie Centrum Chorób Płuc i Grużlicy w Otwocku. Oficjalny adres: Narutowicza 80 - mówi Ci to coś
Jest to jeden z najstarszych i nawiększych szpitali płucnych w PL.
Za Twoich czasów w Otwocku był to tzw. szptal na Reymonta. Zresztą nadal główny kompleks budynków/oddziałów mieści się przy Reymonta -ogromny piękny teren leśny poza miastem. Kilka minut od nas przy Narutowicza jest również wielki zabytkowy budynek - tu jest dyrekcja i administracja szpitala, a w osobnym budynku - hospicjum.
Rozmawiałam z pielęgniarkami - dobrze pamiętają sanatorium im. Hanki Sawickiej, a także Dzierżyńskiego, Buczka itp (w Otwocku było kilkanaście sanatoriów). Niektóre z nich nawet tam pracowały - niestety, nie istnieje już od lat ....większość budynków uległa ruinie (można obejrzeć w internecie) ....2 wyremontowano i zagospodarowano (właśnie nasza dyrekcja + hospicjum).

No widzisz ....góra z górą się nnie zejdzie.....
17 października 2015 22:35
greva

Tak, "mój szpital" to: Mazowieckie Centrum Chorób Płuc i Grużlicy w Otwocku. Oficjalny adres: Narutowicza 80 - mówi Ci to coś :-)
Jest to jeden z najstarszych i nawiększych szpitali płucnych w PL.
Za Twoich czasów w Otwocku był to tzw. szptal na Reymonta. Zresztą nadal główny kompleks budynków/oddziałów mieści się przy Reymonta -ogromny piękny teren leśny poza miastem. Kilka minut od nas przy Narutowicza jest również wielki zabytkowy budynek - tu jest dyrekcja i administracja szpitala, a w osobnym budynku - hospicjum.
Rozmawiałam z pielęgniarkami - dobrze pamiętają sanatorium im. Hanki Sawickiej, a także Dzierżyńskiego, Buczka itp (w Otwocku było kilkanaście sanatoriów). Niektóre z nich nawet tam pracowały - niestety, nie istnieje już od lat ....większość budynków uległa ruinie (można obejrzeć w internecie) ....2 wyremontowano i zagospodarowano (właśnie nasza dyrekcja + hospicjum).

No widzisz ....góra z górą się nnie zejdzie.....:-)

To ja w twoim szpitalu byłam kilka razy w odwiedzinach u koleżanki która tam właśnie miała operację, niedaleko od Hanki. Jesteś na pewno pod dobrą opieką, i dobre powietrze. Jest tam taka górka na którą nazwaliśmy Meran, chodziłam tam na wagary albo randki, ogniska. Chodziliśmy też pod centrum nuklearne, to chyba jeszcze istnieje. Przebywałam też w innym sanatorium jako 11 letnie dziecko, ale już dokładnie nie pamiętam jak się ono nazywało. Zobacz jak to może być niby choroba ale dobrze się wspomina, chodziłam też tam na grzyby przeważnie podgrzybki. Ściskam cię mocno zdrowiej dziewczyno i pozdrów siostry z Hanki. 
18 października 2015 08:23 / 10 osobom podoba się ten post
Witam wszystkich z szpitalnego łóżeczka, na podwórku pochmurno i siapi deszczyk. 
Noc minęła spokojnie, jedno łóżko nadal wolne. Jak się okazało,będę miała kolonoskopie dopiero we wtorek dziś jem tylko zupki i piję wodę, jutro sama woda i o 12 środek przeczyszczajacy o jejku jejku ja i tak 49 wagi, to ze szpitala wyjdę 45.
Ale nie to jest ważne, aby wynik był dobry. 
Ściskam was mocno i proszę o jedną zdrowaśkę w mojej intencji i w intencji naszej koleżanki szpitalnej. 
18 października 2015 10:02 / 2 osobom podoba się ten post
Pozdrawiam was "walczące" dziewczyny. Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia a jak nie to chociażby na bardzo znaczną jego poprawę
Anerik nie bój się kolonoskopii, to badanie które dużo wyjaśnia.
18 października 2015 12:18 / 4 osobom podoba się ten post
anerik

Witam wszystkich z szpitalnego łóżeczka, na podwórku pochmurno i siapi deszczyk. 
Noc minęła spokojnie, jedno łóżko nadal wolne. Jak się okazało,będę miała kolonoskopie dopiero we wtorek dziś jem tylko zupki i piję wodę, jutro sama woda i o 12 środek przeczyszczajacy o jejku jejku ja i tak 49 wagi, to ze szpitala wyjdę 45.
Ale nie to jest ważne, aby wynik był dobry. 
Ściskam was mocno i proszę o jedną zdrowaśkę w mojej intencji i w intencji naszej koleżanki szpitalnej. 

U mnie też pada, jest szaro i ponuro. Taka pogoda wpływa na gorszy nastrój... Rozumiem doskonale Twój stan - ja po wycięciu mikrozwapnień z piersi (z CA ale nieinwazyjnym) i po 7 tygodniach naświetleń - gdy idę na kolejne kontrolne badania, zawsze przeżywam traumę. Ale tłumaczę sobie, że po to je robię, żeby ewentualna zmiana była szybko usunięta, że jak bedzie mała - to będzie niegroźna. Nie martw się! Wynik BĘDZIE dobry! A utraconą wagę nadgonisz! Będę trzymała za Ciebie mocno kciuki! I pomodlę się za Ciebie! Głowa do góry i  czekam na dalsze relacje
18 października 2015 15:10 / 2 osobom podoba się ten post
anerik

Witam wszystkich z szpitalnego łóżeczka, na podwórku pochmurno i siapi deszczyk. 
Noc minęła spokojnie, jedno łóżko nadal wolne. Jak się okazało,będę miała kolonoskopie dopiero we wtorek dziś jem tylko zupki i piję wodę, jutro sama woda i o 12 środek przeczyszczajacy o jejku jejku ja i tak 49 wagi, to ze szpitala wyjdę 45.
Ale nie to jest ważne, aby wynik był dobry. 
Ściskam was mocno i proszę o jedną zdrowaśkę w mojej intencji i w intencji naszej koleżanki szpitalnej. 

Anerik będzie dobrze, jak nie już, to trochę później, ale będzie. 
Lubię Cię czytać poza tym topikiem, tu wolałabym nie o naszych chorobach, a o chorobach pdp czytać, ale cóż, życie.
Uściski, trzymam kciuki.

Aha, za Grevę również trzymam kciuki. 
Zdrowiejcie szybko