Niemieckie zwyczaje

25 marca 2012 08:32
Ja nie bylam jeszcze dziewczyny w DE na wielkanoc,ale boze narodzenie juz zaliczylam tutaj,jakos jakos dzieki temu portalowi i rozmowie z rodzina na skajpie przetrwalam,takze dziewczyny dacie rade ja wam wyslee z domu duzeeeeeeeeeeeeeeeeeego zajaczka i oczywiscie duuuuuuuuuuuzo optymizmu,pozdrawiam cieplutko wszystkie opiekunki ktoree pracuja w swieta na obczyznie.
25 marca 2012 11:11
Ja ciebie też bardzo pozdrawiam,święta zlecą ci szybko:)))
25 marca 2012 18:39
dziewczyny, trochę mniej o świętach z rodziną, bo niektóre z nas zostają i jest im trochę smutno. Ja dziś pomyliłam po niemiecku rzekę z samolotem, na szczęście mój pan jest na ogół niekumaty, więc pewnie nawet nie zauważył, ale głupio trochę, choć i śmiesznie z drugiej strony...Jak jest Wielkanoc po niemiecku?Zajączek itp, napiszcie trochę.
25 marca 2012 19:20
Wielkanoc po Niemiecku to Oster,Jajko wielkanocne-Osteraje a zajączek to chyba będzie Osterhaze:)))
25 marca 2012 19:28
Mówisz i masz: ....das Ostern -Wielkanoc ..... das Osterfest - święto wielkanocne ..... das Osterei- jajko wielkanocne ...... die Eier bemalen- malować jajka ...... mit Eiern beschenken- obdarowywać jajkami .....das Osterlamm- baranek wielkanocny .... der Osterhase - zając wielkanocny..... der Osterstrauß -bukiet wielkanocny ..... der Osterkuchen -ciasto wielkanocne ...die Osterspeisen-potrawy wielkanocne ....der Ostersonntag- Niedziela Wielkanocna .....der Ostermontag- Poniedziałek Wielkanocny
25 marca 2012 20:41
U mnie zapowiada sie, ze swieta beda zwyklymi dniami. Pytalam corki mojej babci, czy jakies menu na swieta, czy dekoracje - no i stwierdzila, ze - nie. Czyli bedzie dzien, jak codzien, moze to i lepiej, byloby mi bardziej przykro. Poszukam kwiatkow do wstawienia w wazonik w mojej dziupli i tyle, swieta odczuje tylko w sercu, no i w portfelu (dodatek za te dni).
26 marca 2012 18:29
hej, na mojej hamburskiej wsi na krzewach przy domach wiszą plastikowe jajka w dużych ilościach, kolorowe ale bez wzorków i szczególnie ładnie wyglądają na kwitnących an żółto forsycjach. A najśmieszniejsze jest to, że pierwsze pojawiły się niedługo po świętach Bożego Narodzenia. To się nazywa wyprzedzająca troska o Wielkanoc! Dzięki Krysia za wielkanocne słownictwo. Emilia, ja też wolę aby nie było tu cudowania w czasie świąt, tak jest lepiej dla emigrantów.
26 marca 2012 18:39
Czy ktoś wie jakie zwyczaje świateczne są na bawarskiej wsi?
26 marca 2012 20:36
Berlin tez ustrojony kolorowymi jajkami.W ogrodkach,na balkonach-gdzie sie da.A poza tym to za

bardzo nie czuc swiat,
27 marca 2012 15:49 / 1 osobie podoba się ten post
nie czuć tu świąt, bo Niemcy są mało religijnym narodem, ja byłam w 5 rodzinach i w żadnej nikt nie praktykował swojej wiary, choć jedna z podopiecznych była nawet córką pastora. Jednak ci właśnie ludzie uśmiechają się do wszystkich, przyzwoicie pracują, mają drogi bez dziur, mnóstwo klubów, stowarzyszeń i organizacji pozarządowych, porządne gazety w najmniejszych miejscowościach, poważnie prowadzoną segregację odpadków, elektrownie wiatrowe i mnóstwo innych osiągnięć. Dlatego kiedy czytam wczoraj o nastolatku, który ukradł babci 92 letniej na przystanku autobusowym torebkę, albo o przemocy w rodzinie, to mi się nie chce wierzyć...
27 marca 2012 17:28
romana - dodajmy do tego jeszcze kulturę jazdy na drogach/jak tu jestem jezdze rowerem po jezdni/ i wynalazek,ktory jakos nie moze sie przeflancowac na polski grunt-automaty na zuzyte plastikowe. butelki/oni moga a w Polsce to odwieczny problem/
27 marca 2012 17:31
U nas jest prawie 100% katolikow,praktykujacych pewnie okolo 60%;a tych co przestrzegaja

10 przykazan mysle ,ze nie wiecej niz 10% Wlasnie znam sporo ludzi,nie wierzacych,a bardzo przyzwoitych i odwrotnie.Kiedy ostatnie Swieto Zmarlych spedzalam w Berlinie -okazalo sie,ze tutaj to byl zwykly dzien pracy.
27 marca 2012 17:34
Jeszcze chcialam dodac,ze jestem w rodzinie ewangielikow,a jezeli tylko odwiedzaja babcie w niedziele,to zawsze pada pytanie czy chce jechac na msze.I zawsze czy to syn,czy synowa razem ze mna sa w kosciele.
28 marca 2012 06:47
Wiewiórka, miło że jesteś w religijnej rodzinie i dbają o Ciebie pod tym względem. Ewangelicy są super, mają 3 kobiety biskupki w Niemczech i robią darmowe kursy języka dla cudzoziemców. A co do butelek - wiecie, że za te plastikowe wrzucane do automatu dostaje się pieniądze? W kasie supermarketu pokazuje się kwitek z automatu, bo oddawanie jest przy dużych sklepach i gotówka do rączki.Ja za dwie małe butelki plastikowe dostałam 50 centów i teraz wiem dlaczego tego nikt nie porzuca na ulicach. Ale to znaczy, że mamy niszę rynkową i można w Polsce założyć niemieckie automaty, jeśli komuś zechce się przejść do sukcesu drogę przez mękę.
29 marca 2012 14:59
romana, zgadza się z tym automatem.Byłam dziś dowieziona na zakupy i pozbyłam się butelek.Prawie 4 e mi wydrukował.

A co do pomyłek..Pomyliłam kiedyś przeciąg z biegunką. I wszyscy obecni Niemcy mnie zrozumieli..