• Komisarz UE za projektem zmian w przepisach o delegowaniu pracowników

    Data dodania 18 kwietnia 2016
    Komisarz UE ds. zatrudnienia Marianne Thyssen broni się przed krytyką – jej zdaniem propozycje zmian w unijnej dyrektywie o pracownikach delegowanych, ma na celu poprawę warunków konkurowania oraz lepszą ochronę ich praw.

    We wtorek polski sejm przyjął uchwałę, że zaproponowana przez KE zmiana dyrektywy o pracownikach delegowanych narusza zasadę pomocniczości, która stanowi, że UE nie powinna regulować spraw, które mogą być skuteczniej rozwiązywane przez same kraje członkowskie.

    Argumentacją Komisji Europejskiej jest próba zapewnienia lepszej ochrony pracownikom delegowanym. Jednak sama dyrektywa w praktyce jest bardzo niekorzystna dla państw z Europy Środkowej i Wschodniej. Podmioty z tej części Europy dotychczas mogły konkurować na zachodzie za pomocą niższych cen, stąd popyt na ich usługi był spory. Obecnie sytuacja może się zmienić. Komisarz Thyssen twierdzi jednak że sama konkurencja cenowa to nie wszystko. Jej zdaniem liczą się także: „jakość, innowacje, motywacja i kwalifikacja pracowników". Dodaje też, że jej zdaniem propozycja komisji jest zrównoważona, a co za tym idzie – korzystna dla wszystkich stron.

    Przypominamy, że przyjęty 8 marca br. przez KE projekt zmiany dyrektywy o pracownikach delegowanych zakłada, że pracownik wysłany przez pracodawcę do innego kraju UE powinien mieć prawo do takiego samego wynagrodzenia, jak pracownik lokalny, a nie tylko do płacy minimalnej obowiązującej w kraju gdzie wyjechał. Dodatkowo miałby on być objęty układami zbiorowymi znamiennymi dla sektora, w którym pracuje. Przysługiwałoby także prawo do premii i dodatków przysługujących pracownikom lokalnym. W myśl propozycji dyrektywy - gdy okres delegowania pracownika przekroczy 2 lata, powinien on być w pełni objęty przez prawo pracy kraju goszczącego.

    Na rozporządzeniu najbardziej ucierpi Polska. Dotychczas byliśmy w stanie konkurować na rynku pracy w UE za pomocą niższych cen. To właśnie z Polski pochodzi największa liczba pracowników delegowanych w całej UE. Jak wynika z danych w 2014 r. Polaków było niemal 430 tysięcy na 1,9 mln. na terenie UE.

    Jeśli zdanie polskiego sejmu podzieli jedna trzecia izb parlamentarnych w krajach UE, to KE będzie musiała ponownie przeanalizować swój projekt. Jest to tzw. „procedura żółtej kartki”.

3 użytkowników online

  • dorotee
  • nincia
  • Dusia1978

Reklama