Na wyjeździe #36

05 marca 2017 20:39 / 3 osobom podoba się ten post
ryba

W Olsztynie są jeszcze gorsze miejsca, dużo gorsze....

Nie wiem, ale jeśli chodzi o dermatologię, na W. Polskiego, to tam jest idealnie czysto, nie tylko w toaletach. Natomiast ta klinika nie dysponuje nowoczesnymi metodami leczenia, widać to po dwóch pobytach mojej młodszej. Dwa razy się starłam ostro z kadrą tejże kliniki, w kóncu się poddali.
Widać w PL jakoś warunki szpitalne nie idą w parze z wiedzą medyczną, nie uogólniam, to tylko tak z obserwacji i tylko mówię to pod kątem dermtologii. W Olsztynie profesor i w Warszawie profesor, a zupełnie inne planety ...
05 marca 2017 20:41 / 3 osobom podoba się ten post
emilia

Błędna odpowiedź - to Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus - Klinika Dermatologii i Wenerologii, ul. Koszykowa, przychodnia, gdzie pacjenci czekają na konsultacje z p. prof. Cezarym Kowalewskim, super fachowiec i człowiek o świetnym podejściu do pacjenta.

To bardzo stary szpital ale słyszałam, że ma świetnych fachowców.....Twoja córka Emilio jest w dobrych rekach.......
Drugi akademicki ale o innym profilu jest przy ul Banacha. Ten jest o połowę młodszy ale też w opłakanym stanie.
Ja byłam zaskoczona,  jak moja mama była w szpitalu, 11 lat temu na prowincji 30 km pod Warszawą w szpitalu bardzo nowoczesnym, niedawno wybudowanym, gdzie podawano posiłki pacjentom na tacach termicznych a w łazienkach ( w salach ) był papier toaletowy, ręczniki papierowe i dozowniki z żelem do rąk.......
05 marca 2017 20:50 / 6 osobom podoba się ten post
ewa59

To bardzo stary szpital ale słyszałam, że ma świetnych fachowców.....Twoja córka Emilio jest w dobrych rekach.......:-)
Drugi akademicki ale o innym profilu jest przy ul Banacha. Ten jest o połowę młodszy ale też w opłakanym stanie.
Ja byłam zaskoczona,  jak moja mama była w szpitalu, 11 lat temu na prowincji 30 km pod Warszawą w szpitalu bardzo nowoczesnym, niedawno wybudowanym, gdzie podawano posiłki pacjentom na tacach termicznych a w łazienkach ( w salach ) był papier toaletowy, ręczniki papierowe i dozowniki z żelem do rąk.......:-):-)

Wiem, Ewa, wiem, że tam są fachowcy. Miałam cały czas córkę i męża "na linii" i aż byłam zdziwiona, ile przez jeden dzień zdołano materiałow pobrać i ilu lekarzy zostało w "sprawę" włączonych. Bałam się, że badania genetyczne będą odpłatne, ale jednak nie, na szczęście, bo już mi czarno przed oczyma się robiło. Dla śmiechu - pan psor okazywał przypadek mojej młodszej doktorantom, z których żaden języka polskiego nie znał, prezentacja odbywała się po angielsku, psor z marszu wszystkie dotychczasowe wyniki i opisy tłumaczył, wyszedł na chwilkę, a moja z doktorantami wdała się w dyskusję uzupełniającą. Skrzydeł mi to dodało !
06 marca 2017 08:20 / 7 osobom podoba się ten post
Na przeciwko mnie jest dom opieki dla mobilnych pacjentów,w większości dla upośledzonych umysłowo,ale takich,którzy sami się poruszają.Codziennie ok 8-ej zajeżdżają 2 auta i towarzystwo jedzie do pracy-z tego co mówiła PDP część sortuje listy w jakiejś sortowni,część pakuje coś lekkiego w fabryce.Wracaja po 16-ej.Fajny pomysł,bo nie wegetują jak w innych heimach od posiłku do posiłku ,coś robią i czuja się potrzebni:)
Słonko wyłazi,na razie 6 stopni ,ale wygląda na to ,że będzie ciepło.Wybieram się do Aldika po koszulki dla dużych fok:)jak mi rowera tu brakuje :(Oj bardzo bardzo:(
06 marca 2017 13:35 / 6 osobom podoba się ten post
Często zastanawiam się nad dziećmi pdp,że są gorsi od swych rodziców.Wczoraj była córka,która zajmuje się papierami i przelewami . Dziś od godziny 8 do 13 dzwoniły do siebie z 15 razy ,no może i taką potrzebe mają.Ostatnie z 6 telefonów było przez pół godziny,córka dzwoniąc zapytała się czy nie zostawiła swoich okularów.No i cały dom na nogi został postawiony,nawet biedny chory dziadeczek chodząc przy rolatorze też szukał.Ja przez babcię nawet wysyłana byłam do szukania w śmieciach))), odmówiłam wykonania tej czynności ,twierdząc żeby córka dobrze poszukała u siebie .No i znalazły się ,były u córki w samochodzie .Nie zdają sobie sprawy czasem ile same dzieci zamieszania robią niepotrzebne w głowach starszych osób.
Wczoraj też córka przywiozła pokazać mamie woreczek foliowy ,w którym były mechate kulki od sweterków,i ile to się nie napracowała przy tym ,czyszcząc maszynką ))))
A niech se robią co chcą ,może są bardziej szczęśliwi przez to))).
06 marca 2017 13:44 / 2 osobom podoba się ten post
magdzie

Często zastanawiam się nad dziećmi pdp,że są gorsi od swych rodziców.Wczoraj była córka,która zajmuje się papierami i przelewami . Dziś od godziny 8 do 13 dzwoniły do siebie z 15 razy ,no może i taką potrzebe mają.Ostatnie z 6 telefonów było przez pół godziny,córka dzwoniąc zapytała się czy nie zostawiła swoich okularów.No i cały dom na nogi został postawiony,nawet biedny chory dziadeczek chodząc przy rolatorze też szukał.Ja przez babcię nawet wysyłana byłam do szukania w śmieciach))), odmówiłam wykonania tej czynności ,twierdząc żeby córka dobrze poszukała u siebie .No i znalazły się ,były u córki w samochodzie .Nie zdają sobie sprawy czasem ile same dzieci zamieszania robią niepotrzebne w głowach starszych osób.
Wczoraj też córka przywiozła pokazać mamie woreczek foliowy ,w którym były mechate kulki od sweterków,i ile to się nie napracowała przy tym ,czyszcząc maszynką ))))
A niech se robią co chcą ,może są bardziej szczęśliwi przez to))).

Czy szczęśliwi? Hm...Zajęci na pewno...
06 marca 2017 13:48 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Czy szczęśliwi? Hm...Zajęci na pewno...

To prawda )), potrafia z malej rzeczy zrobic szum wielki , pisze tu o swojej pdp , ona tak wszystko bardzo przezywa , ze zara cisnienie skacze do 200 , a temat walkowany jest caly tydzien , albo i dluzej.
06 marca 2017 21:23 / 4 osobom podoba się ten post
magdzie

Często zastanawiam się nad dziećmi pdp,że są gorsi od swych rodziców.Wczoraj była córka,która zajmuje się papierami i przelewami . Dziś od godziny 8 do 13 dzwoniły do siebie z 15 razy ,no może i taką potrzebe mają.Ostatnie z 6 telefonów było przez pół godziny,córka dzwoniąc zapytała się czy nie zostawiła swoich okularów.No i cały dom na nogi został postawiony,nawet biedny chory dziadeczek chodząc przy rolatorze też szukał.Ja przez babcię nawet wysyłana byłam do szukania w śmieciach))), odmówiłam wykonania tej czynności ,twierdząc żeby córka dobrze poszukała u siebie .No i znalazły się ,były u córki w samochodzie .Nie zdają sobie sprawy czasem ile same dzieci zamieszania robią niepotrzebne w głowach starszych osób.
Wczoraj też córka przywiozła pokazać mamie woreczek foliowy ,w którym były mechate kulki od sweterków,i ile to się nie napracowała przy tym ,czyszcząc maszynką ))))
A niech se robią co chcą ,może są bardziej szczęśliwi przez to))).

Nazbiera tych woreczków przez cały rok i pod choinkę mamusi jasieczek wyrychtuje:)ha ha ha Niemce to oszczędny narodek,"szparowny":)Co się kulki sweterkowe mają zmarnować:)


06 marca 2017 21:38 / 5 osobom podoba się ten post
kasia63

Nazbiera tych woreczków przez cały rok i pod choinkę mamusi jasieczek wyrychtuje:)ha ha ha Niemce to oszczędny narodek,"szparowny":)Co się kulki sweterkowe mają zmarnować:)


Po co tak długo czekać, zajączkowi wielkanocnemu gniazdko zrobi